Okres świąteczny wiąże się nieodłącznie z dużą ilością niecodziennych przysmaków. Co za tym idzie mamy o wiele więcej okazji do podjadania. Często wchodzimy w tryb zupełnie odmienny od naszych codziennych nawyków żywieniowych. Często robimy to nieświadomie – oglądamy film, jesteśmy wciągnięci w rozmowę, coś stoi w naszym zasięgu i nawet nie zauważamy ilości przysmaków, które zjadamy.

Oczywiście nie chodzi o to, aby trzymać dietę i odmawiać sobie wszystkiego. Jedzenie jest dla ludzi, a utrzymanie zrównoważonej diety jako stylu życia powinno dopuszczać wszystkie rodzaje produktów.
Nie mniej jednak warto być bardziej uważnym na to, ile i co jemy podczas świąt. Oto kilka wskazówek:

Po pierwsze, jeśli to ty przygotowujesz lub uczestniczysz w planowaniu posiłków, weź pod uwagę również zdrowe opcje na świąteczny stół. Kto powiedział, że zdrowe nie może być smaczne? Warto dodać kilka przekąsek, które będą niskokaloryczne, a zarazem odżywcze.

Po drugie miej umiar. Często postanawiamy jeść ile się da w święta i spróbować wszystkiego. Słuchaj swojego organizmu i przestań jeść w momencie sytości, a najlepiej chwilę przed. Może dla odmiany warto odejść od stołu i zabrać bliskich na spacer?

Po trzecie, aby ograniczyć ilość przekąsek zjedzonych nieświadomie – dobrze wiesz jak orzeszki czy paluszki znikają w niewyjaśnionych okolicznościach – odsyp sobie porcję do zjedzenia do miski. W ten sposób unikniesz zjedzenia nieświadomie większej ilości niż planowana.

Warto również być uważnym na swoje ciało. Zwrócić uwagę na to, skąd bierze się potrzeba? Czy jesteśmy głodni czy nie? Często podjadamy, ponieważ nudzimy się podczas wizyty u cioci czy babci. Warto być tego świadomym. Obserwuj się i zdecyduj świadomie – to punkt czwarty.

Podjadanie może służyć regulacji emocji. Podjadamy nie tylko kiedy jesteśmy znudzeni, również w momentach napięcia emocjonalnego. Gdy czujemy stres, smutek. Wiele spotkań podczas świąt może być okazją do przeżywania tych emocji, dlatego już zawczasu dobrze być na to wyczulonym. Możemy spróbować zastąpić podjadanie innymi zachowaniami, takimi jak trening uważności, aktywność fizyczna czy kontakt z bliską osobą.

Po piąte odczaruj odmawianie. To, że odmówisz dania znaczy, że odmawiasz, a nie że kogoś ranisz czy krytykujesz. Jeśli z jakichkolwiek powodów nie masz ochoty jeść (alergie, nietolerancje, odmienna dieta, brak ochoty) nie musisz się tłumaczyć i po prostu podziękuj. Jeśli wiesz, że podane zostanie jedzenie, które Ci nie odpowiada, zabezpiecz się na ten wypadek – pomagając w planowaniu bądź przynosząc ze sobą własną potrawę.

Po szóste, warto spojrzeć na aspekt odżywiania się w tym okresie długofalowo. Często zatracamy się w świątecznej atmosferze, jakby to był czas zupełnie wyjęty z naszego życia. Ale to tak naprawdę kilka dni, po których wracamy do regularnego stylu życia. Często z wyrzutami sumienia i planami „odnowy”. Smakowanie świąt z rozwagą może zapobiec utracie dotychczasowych postępów zdrowotnych oraz „wracaniu do formy” po nowym roku.

Chociaż z pełnym zdecydowaniem można powiedzieć, że “święta jedzeniem stoją”, to może jesteśmy w stanie tę tradycję lekko modyfikować. Dzielenie się odświętnym jedzeniem może być przyjemne, ale jeśli zaplanujemy ten czas przy stole z umiarem.

Święta to przede wszystkim okazja do spędzenia czasu w gronie najbliższych osób. Do bycia, na które nie ma czasu w zabieganym życiu, do pogłębionych rozmów, do wydłużonych zabaw, do wspólnego wykonywania codziennych czynności. Możemy go spędzać na wiele sposobów, również aktywnie. Może warto w tym roku spróbować czegoś nowego i zyskać niezapomniane wspomnienia?

Autor: Olga Chałuda, Psycholog